Groził wysadzeniem butli z gazem - potem powiedział, że to żart
Do dyżurnego grajewskiej komendy zadzwonił mężczyzna i powiedział, że wysadzi butlę z gazem bo chce się zabić. Jak się okazało mieszkaniec Grajewa żartował i nie był to jego pierwszy raz. Policjanci przypominają, że za wywołanie niepotrzebnej czynności grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
W środę, około 19.00 do dyżurnego grajewskiej komendy zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że wysadzi butlę z gazem bo chce się zabić. Tuz po tym, jak podał swoje dane, rozłączył się. Już po czterech minutach od zgłoszenia policjanci byli na miejscu. W budynku wielorodzinnym w Grajewie, w jednym z mieszkań, funkcjonariusze wspólnie ze strażakami, zastali zgłaszającego. W trakcie czynności okazało się, że zgłoszenie było żartem, a mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Policjanci ustaili również, że tego typu telefon nie był pierwszy w historii zgłaszającego, a ... czwarty.
Za wywołanie niepotrzebnej czynności grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.